Zacznij od… Moniuszki


W sobotę, 14 października 2023, magicznym koncertem pod batutą Maestro Jacka Kaspszyka Teatr Wielki w Poznaniu oficjalnie otworzył scenę po ponad dwóch latach remontu, rozpoczynając tym samym sezon 2023/2024. Przyjemnością było ponownie usłyszeć wyborną grę Orkiestry. Ciekawym smaczkiem był także Chór Teatru Wielkiego pod kierownictwem Mariusza Otto. To dwa czynniki, które w Poznaniu niezmiennie można brać za pewnik, oczekując wysokiej jakości i harmonii dźwięku w pasji w wykonania.

Wieczór poprowadzili prezenterka telewizyjna Agata Konarska oraz Jaromir Trafankowski, na co dzień baryton i solista poznańskiej Opery.

fot. Ośko/Bogunia

Pierwszą część koncertu poświęcono patronującemu Teatrowi Wielkiemu w Poznaniu Stanisławowi Moniuszce, a na scenie zaprezentowali się młodzi laureaci najważniejszego konkursu wokalnego w Polsce, również nazwanego imieniem tegoż patrona – Ruslana Koval, Piotr Kalina, Szymon Mechliński i Volodymyr Tyshkov. Ten ostatni był dla poznańskiej publiczności absolutną nowością, jako że nie mieliśmy jeszcze okazji posłuchać go na lokalnych deskach.

Po przerwie zaś akcja przeniosła się za granicę i tu już królował Verdi, zabrzmiały zaś fragmenty między innymi z „Traviaty” czy „Rigoletto”, okraszone jednak – dla balansu nastroju – odrobiną Mozarta (słynna aria katalogowa „Madamina, il catalogo è questo” ze znakomitej opery „Don Giovanni w ciekawym i bardzo solidnym wykonaniu Volodymira Tyshkova). I to właśnie w części drugiej publiczności zaprezentował się zaproszony gość – Artur Ruciński – z towarzyszeniem znanych już z części pierwszej młodych artystów. Zabrzmiała więc „Traviata” (Ruslana Koval jako Violetta, Artur Ruciński jako Germont), był też i fragment „Balu Maskowego” (w którym na deskach Gran Teatre del Liceu w Barcelonie Artur Ruciński zaprezentuje się wkrótce w roli Renato).

Bardziej spójna pod względem tematyki treści i jedności stylu była wprawdzie część polska, jednak i druga stanowiła dla publiczności nie lada gratkę muzyczną.

Zdecydowanie najciekawszym głosem męskim tego wieczoru był baryton Szymon Mechliński, który już teraz, pomimo młodego wieku, prezentuje wysoki poziom kunsztu wokalnego. Jego głos, obdarzony sporym wolumenem i przyjemnie ciepłą barwą, doskonale sprawdza się zarówno w kompozycjach polskich (do których artysta przejawia szczególną pasję), jak i włoskich, bo podkreślić należy, że takiego wykonania „Cortigiani, vil razza danata” („Rigoletto” Giuseppe Verdiego) nie powstydziłby się z pewnością żaden artysta, tak rodzimy, jak i zagraniczny. Ta siła i ekspresja, to doskonałe panowanie nad głosem, już teraz zdradzają wielki potencjał, a z racji, iż baryton – jako głos – zyskuje z wiekiem, przyjemnością będzie obserwowanie rozwoju tego młodego, ale jakże utalentowanego i obiecującego śpiewaka. Mimo iż ledwie tydzień wcześniej artysta zaśpiewał trzy „Straszne Dwory” z rzędu (rola Miecznika), jego głos nie nosił absolutnie żadnych śladów zmęczenia, a wręcz przeciwnie – brzmiał niezwykle silnie i świeżo. Nie będzie więc żadną przesadą stwierdzenie, iż pisana jest mu kariera na szczeblu międzynarodowym, już teraz zresztą można go również usłyszeć na scenach poza granicami naszego kraju.

fot. Ośko/Bogunia

Ciekawie wypadł młody bas Volodymyr Tyshkov, jego głos brzmiał pewnie i dojrzale. Miejmy nadzieję, że jeszcze tego artystę w Poznaniu usłyszymy.

Wśród pań prym wiodły Ruslana Koval, zachwycająca tak głosem, jak i urodą, oraz Małgorzata Olejniczak-Worobiej, obdarzona słodkim, dźwięcznym sopranem podpora wokalna Teatru Wielkiego w Poznaniu, która z sukcesem powróciła do swej kreacji ze „Strasznego Dworu” (Hanna 7.10.23, potem zaś 20.04.2024).

Zapowiadany na gwiazdę wieczory baryton Artur Ruciński dał występ poprawny, choć dało się odczuć, iż nie śpiewa pełnią głosu i zdaje się, że doskwierała mu pewna drobna niedyspozycja, którą zdradzał chociażby kaszel. Na pewno jednak nie można odmówić artyście warsztatu i doświadczenia, publiczność nie bez powodu nagrodziła więc śpiewaka gromkimi brawami. Zawsze miło jest usłyszeć w Poznaniu artystę takiego kalibru i o takiej renomie.

fot. Ośko/Bogunia

Pozostaje wierzyć, iż czeka nas w stolicy Wielkopolski moc muzycznych wrażeń. Nadchodzący sezon przyniesie bowiem wiele ciekawych wznowień (jak chociażby „Rigoletto” czy „Traviata”) , ale także premiery („Otello” pod kierownictwem Jacka Kaspszyka oraz „Manon Lescaut” pod batutą Marco Guidariniego). Spotkajmy się zatem w Gmachu pod Pegazem! I to nie jeden raz!


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *